Romansów jest wiele, a każdy jest inny. Są takie na wesoło, są takie na smutno, są poważne i niepoważne, z wątkiem romantycznym głównym czy pobocznym.
I wciąż ją kocham to kolejny twór pana Sparksa, niekwestionowanego króla tego gatunku (chyba dlatego, że jest jednym z niewielu mężczyzn wśród wielu autorek romansów). Podchodziłam do książki sceptycznie - już wcześniej próbowałam przeczytać Ostatnią piosenkę i tak jakby mi nie wyszło.
Ekranizację I wciąż ją kocham oglądałam jakiś czas temu kątem oka, ale jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia. Channing Tatum zrobił. Byłam więc ciekawa i, jakkolwiek to zabrzmi, pełna nadziei że może jednak ta książka będzie inna niż Ostatnia piosenka, będzie lepsza od swojej ekranizacji.
Cóż...